Śledczy ustalili, że proceder trwał od 2022 do 2024 roku i obejmował ogromną liczbę – prawie 40 tysięcy – fikcyjnych recept. W wielu przypadkach dane pacjentów były zmyślone lub wykorzystane bez ich wiedzy. Recepty dotyczyły leków recepturowych o wysokiej refundacji, które w praktyce nie były wydawane pacjentom. W tle: mechanizmy obejścia systemu refundacji, współpraca między aptekami a osobami wystawiającymi recepty i – jak podaje CBŚP – „podejrzenie wystawiania dokumentacji medycznej, która nie odpowiadała stanowi faktycznemu”.

Do akcji doszło w kilku województwach. Zatrzymano 21 osób w wieku od 21 do 72 lat. Wobec ośmiu podejrzanych sąd zastosował trzymiesięczny areszt. Pozostali usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustw na szkodę Skarbu Państwa. Śledczy zabezpieczyli mienie o wartości co najmniej 2,5 mln złotych i zapowiadają, że to nie koniec. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że działania grupy były dobrze zorganizowane i ukierunkowane na masowe wyłudzenia refundacji – przede wszystkim w zakresie leków, których realny koszt był znacznie niższy od kwot zwracanych przez NFZ. W opinii organów ścigania ten proceder byłby niemożliwy bez udziału podmiotów medycznych i farmaceutycznych, które miały pełną świadomość podejmowanych działań.

Przestępcy wykorzystywali też rozbieżności i luki w przepisach dotyczących kontroli recepturowych oraz niedoskonałości systemu e-recept. Niektóre z mechanizmów wykorzystywanych przez grupę były już wcześniej opisywane w raportach NIK i kontrolach NFZ – jednak jak pokazuje ta sprawa, dopiero koordynowana akcja służb pozwoliła realnie zablokować ich działalność.

Zarówno NFZ, jak i prokuratura zapowiadają, że konsekwencje wobec osób zaangażowanych będą surowe. Celem ma być nie tylko pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności, ale też odzyskanie środków publicznych. Na razie nie wiadomo, ile z wyłudzonych 82 milionów złotych uda się odzyskać.