Article 1

Przyszłość chirurgii naczyniowej w Polsce. Dr Włodzimierz Hendiger: „Potrzebujemy optymalizacji, nie tylko nowych rąk do pracy”

Chirurgia naczyniowa, jeszcze kilkanaście lat temu kojarzona przede wszystkim z rozległymi operacjami otwartymi, dziś przeżywa głęboką transformację technologiczną. W opinii dr. Włodzimierza Hendigera, chirurga naczyniowego z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, to właśnie te zmiany pozwalają mówić o nowej erze w tej dziedzinie, choć nie rozwiązały one problemu niedoboru kadr.

Dr Włodzimierz Hendiger jest doświadczonym chirurgiem naczyniowym i angiologiem, kierownikiem w Klinice Chirurgii Naczyniowej i Angiologii CMKP działającej przy Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Jest również współorganizatorem i wykładowcą wielu konferencji dotyczących chirurgii wewnątrznaczyniowej. Od lat angażuje się w rozwój kształcenia lekarzy i popularyzację tej wymagającej dziedziny.

Dr Hendiger zwraca uwagę, że specjalizacje zabiegowe są wyjątkowo wymagające i obligują do ogromnego zaangażowania. „Specjalizacje zabiegowe są trudnymi dziedzinami w medycynie, zobowiązują do ciężkiej pracy szpitalnej, do pełnienia pracy nie tylko w ciągu dnia, ale i nocy. Myślę, że teraz ten trud jest dla ludzi ciężki do podjęcia. Bardziej atrakcyjne są dziedziny niezabiegowe, gdzie można bardziej dysponować swoim czasem” – podkreślał.

Zwrócił również uwagę na przemianę, jaka dokonała się w chirurgii naczyniowej — z klasycznej chirurgii otwartej w stronę procedur małoinwazyjnych.

Chirurgia naczyniowa stała się dziedziną, gdzie operujemy na odległość, czy też przez dziurkę od klucza, czyli metody endowaskularne, cewnikowe. Ale jest to bardzo szczególna i bardzo ograniczona dziedzina w chirurgii” – powiedział.

Mimo rozwoju technik wewnątrznaczyniowych liczba lekarzy decydujących się na tę specjalizację nie rośnie wystarczająco szybko, a nawet jeśli pojawiają się młodzi adepci, nie zawsze wiążą się z nią na stałe. „Oczywiście, jeżeli już przychodzą osoby, to bardzo zdecydowane na chirurgię naczniową, ale odbycie samego procesu specjalizacyjnego nie oznacza, że te osoby zostają dalej w tej dziedzinie, dlatego że wybierają chociażby pracę w prywatnych jednostkach zabiegowych, które zajmują się akurat takimi zabiegami, które można przeprowadzać w warunkach ambulatoryjnych, a nie szpitalnych” – ocenił dr Hendiger.

Według danych środowiskowych, w Polsce pracuje dziś około 600 chirurgów naczyniowych, a liczba rezydentur w tej dziedzinie jest wyjątkowo niska — w tegorocznym rozdaniu przyznano zaledwie 14 miejsc rezydenckich na cały kraj. Średnia wieku specjalistów przekracza 50 lat, a kolejki do poradni i zabiegów są coraz dłuższe. Tymczasem rośnie liczba pacjentów wymagających leczenia naczyń, przede wszystkim z powodu epidemii cukrzycy, otyłości i starzenia się społeczeństwa.

Dr Hendinger podkreślił, że dziś bardzo istotna jest właściwa organizacja pracy chirurgów naczyniowych, tak by mogli maksymalnie skupić się na tym, co przynosi największe korzyści pacjentom. Niezbędne jest odciążenie lekarzy zabiegowych od nadmiaru biurokracji i niepotrzebnych obowiązków administracyjnych, aby mogli skupić się na tym, co najważniejsze — ratowaniu życia i kończyn pacjentów. „Optymalizacja ich pracy, żeby byli wykorzystani naprawdę do tego, co potrafią i co robią, czyli do rewaskularyzacji naczyń w przypadku pacjentów z stopami cukrzycowymi” – mówił. Przyznał również, że sam proces szkolenia w tej dziedzinie jest czasochłonny i wymaga ogromnych wyrzeczeń.

Proces specjalizacyjny może przyjmować dwie formy, dłuższy i krótszy proces. Jeżeli już specjalista, który ma jedną dziedzinę zabiegową, chce zostać chirurgiem naczyniowym, wtedy skrócony ten okres specjalizacyjny, poza tym modułem chirurgii ogólnej. Jeżeli tuż po studiach i roku stażu lekarz decyduje się na specjalizację, czeka go kolejne sześć lat kształcenia” – wyjaśnił. Dodał też: „Najlepiej, żeby chirurg naczyniowy spędzał czas przy stole operacyjnym albo przy pracowni zabiegowej ogólnie mówiąc, niż tylko prowadząc pacjentów, zajmując się tylko dokumentacją medyczną, która jest bardzo rozbudowana”.

W rozmowie zapytaliśmy również, czy dynamiczny rozwój technologii stosowanej w chirurgii naczyniowej nie sprawia, że specjalizacja ta staje się dla młodych lekarzy bardziej atrakcyjna. Dr Hendiger przyznał, że rzeczywiście nowoczesny sprzęt i innowacyjne procedury mogą działać na wyobraźnię przyszłych chirurgów. Dzięki możliwości stosowania coraz bardziej precyzyjnych technik wewnątrznaczyniowych chirurgia naczyniowa weszła w nową epokę. Zastosowanie robotów chirurgicznych, obrazowania trójwymiarowego czy zaawansowanych cewników to dla wielu młodych ludzi fascynujące wyzwanie i szansa na rozwój.

Jednak, jak zaznaczał dr Hendiger, nawet najlepsza technologia nie zastąpi rąk doświadczonego chirurga przy stole. Kluczowe jest więc, aby ci nieliczni specjaliści, którzy decydują się pozostać w tej dziedzinie, mogli faktycznie wykonywać swoją pracę zgodnie z powołaniem i byli wykorzystywani tam, gdzie mogą najskuteczniej ratować życie i kończyny pacjentów.