STOMOZ przypomina, że medycy kontraktowi realizują te same zadania, pracują w tych samych warunkach, korzystają z tych samych zasobów i odpowiadają za jakość świadczeń tak samo, jak osoby zatrudnione w oparciu o umowę o pracę. Ignorowanie ich sytuacji w podziale środków publicznych, których celem miała być poprawa sytuacji kadrowej w szpitalach i przychodniach, jest – zdaniem sygnatariuszy listu – decyzją niezrozumiałą i niesprawiedliwą.
Wypowiedź premiera Tuska w Sejmie, zapowiadająca wzrost nakładów na ochronę zdrowia o ponad 25 miliardów złotych w 2026 roku, spotkała się z szerokim odzewem środowisk medycznych. Choć sam premier zaznaczył, że środki te mają być wykorzystane głównie na poprawę dostępności usług i jakości leczenia, a niekoniecznie na podwyżki, sygnały o preferencyjnym traktowaniu tylko etatowców wywołały niepokój wielu specjalistów pracujących poza systemem etatowym. STOMOZ przestrzega, że brak jasnych zasad podziału funduszy grozi nie tylko konfliktem wewnątrz środowiska, ale także odpływem kadr z publicznego systemu, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, gdzie kontraktowy model zatrudnienia jest często dominujący.
Stowarzyszenie wzywa rząd do zapewnienia równych warunków wynagradzania niezależnie od formy zatrudnienia i przypomina, że system nie może opierać się na arbitralnym różnicowaniu medyków według umowy, jaką podpisali ze szpitalem czy poradnią. Zamiast tego – jak podkreślono w liście – potrzebna jest spójna polityka kadrowa, która będzie promowała kompetencje i zaangażowanie, a nie etatowy status. W przeciwnym razie dodatkowe środki nie poprawią sytuacji w ochronie zdrowia, lecz pogłębią podziały i osłabią zaufanie do działań rządu.