Pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji wraca w Warszawie po raz kolejny. Tym razem dyskusja toczy się w szerszym kontekście – nie tylko porządku miejskiego, ale także zdrowia publicznego i doświadczeń innych samorządów. Od 2018 roku nocne ograniczenia sprzedaży alkoholu wprowadziło już ponad 170 gmin w Polsce. To około 7% wszystkich gmin, wśród których są zarówno duże miasta, jak Kraków, Gdańsk czy Bydgoszcz, jak i mniejsze ośrodki, takie jak Biała Podlaska, Grodzisk Mazowiecki czy Puławy.
Zwolennicy zakazu przekonują, że ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu przekłada się bezpośrednio na poprawę bezpieczeństwa i zmniejszenie liczby nocnych interwencji służb porządkowych. Przykładem często przywoływanym jest Kraków, gdzie po wprowadzeniu zakazu liczba policyjnych interwencji miała spaść nawet o połowę. Także w innych miastach – jak Wrocław, Katowice czy Rzeszów – obserwowano spadek incydentów w dzielnicach objętych zakazem. W ocenie samorządów, ograniczenia pozwalają nie tylko poprawić jakość życia mieszkańców, ale też odciążyć służby w najbardziej newralgicznych godzinach.
Krytycy zwracają jednak uwagę, że dane nie zawsze są jednoznaczne, a spadek liczby interwencji może wynikać z wielu czynników – w tym ograniczeń kadrowych lub reorganizacji pracy służb. W niektórych miastach pojawiły się sygnały, że zakaz sprzedaży alkoholu nie tyle ogranicza spożycie, co przenosi problem w inne miejsca – do lokali gastronomicznych, na osiedla lub do mieszkań prywatnych. Wskazuje się również na możliwe skutki ekonomiczne – szczególnie dla małych sklepów, dla których sprzedaż wieczorna i nocna stanowi istotną część obrotów. Obawy budzi także ewentualny wzrost sprzedaży nielegalnego alkoholu.
Propozycja prezydenta Trzaskowskiego zakłada wprowadzenie zakazu od godziny 23:00 i daje placówkom czas na przygotowanie się do zmian. Projekt radnych Lewicy i MJN jest bardziej restrykcyjny i miałby wejść w życie szybciej, co budzi większe obawy wśród przedsiębiorców. W obu przypadkach zakaz dotyczyłby jedynie sprzedaży detalicznej – sklepy, supermarkety i stacje benzynowe – nie obejmowałby natomiast lokali gastronomicznych, które nadal mogłyby serwować alkohol.
Jeśli którykolwiek z projektów zostanie przyjęty, Warszawa stanie się kolejnym dużym miastem z administracyjnym ograniczeniem sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Decyzja radnych nie zamyka jednak dyskusji – przeciwnie, otwiera ją na nowo w kontekście skuteczności prawa miejscowego, realnych efektów zdrowotnych i społecznych, a także granic odpowiedzialności samorządu za zachowania mieszkańców.